Wydany w 2000 roku Hybrid Theory
zapisał się w historii nu-metalu jako jeden z kamieni milowych tego
gatunku. Trzy lata po nim, światło dzienne ujrzało Reanimation
- kolekcja remiksów debiutu, wpisujących się w nurty takie
jak rap, czy industrial. Pomimo kilku słabych punktów,
okazała się, jak na kompilację, całkiem solidna. Po wzlotach i
upadkach na trzech kolejnych wydawnictwach z nowym materiałem,
Linkin Park odwróciło się ostatecznie od swoich pierwotnych
dokonań (które na A Thousand Suns istniały
jeszcze w ilościach bardzo oszczędnych), wydając
Living Things - czwarty album
w formie dość kontrowersyjnej dla dotychczasowych fanów -
klimat rocka, bez wycieczek w rejony metalowe, mocno podbity
konkretną dawką dźwięków generowanych komputerowo.
Historia zatoczyła koło i grupa przekazała właśnie efekt ich
dalszych inspiracji muzyką elektroniczną - Recharged.
wtorek, 29 października 2013
poniedziałek, 28 października 2013
Recenzja: Datsik - Let It Burn [2013]
W oczach fanów
'true-schoolowego' dubstepu z brytyjskimi korzeniami, jego
amerykańska - brostepowa odmiana jest przeważnie godnym
politowania, płytkim zabójstwem tego gatunku. Mordercą,
który w dodatku przyznał się do winy, okazał się Rusko,
'zdrajca', bo sam pochodzi z wysp. Jego przewinienie przyczyniło się
jednak do wylansowania takich artystów jak Excision, czy
Datsik. Brostep od wydawnictw Digital Mystikz, czy Distance'a
odróżnia przede wszystkim podejście 'byle ciężej' -
odarcie z sub-bassu na rzecz wobbli, świdrów i laserów.
Wspomnianych wcześniej Jeffa 'Excisiona' Abela i Troya 'Datsika'
Beetlesa połączyły stosunki nie tylko przyjacielskie, ale i
zawodowe - pierwszy z nich jest ojcem Rottun Records, właściwie
kultowego już w kręgach 'ciężarnych' labelu (niestety obecnie
słabującego), z którym drugi był związany niemal od
początku, by rok temu utworzyć Firepower Records, którego
katalog wygląda coraz bardziej obiecująco. Let It Burn jest
drugim albumem Beetlesa, a każdy kto chciałby przekonać się na
ile sposobów jest on lepszy od debiutanckiego Vitamin D
(DIM MAK Records, 2012), ma
okazję zrobić to bardzo małym kosztem - jest na tyle dobry, by wart był pieniędzy, ale system 'zapłać ile
chcesz' umożliwia nawet zassanie płyty za darmo.
środa, 23 października 2013
Recenzja: Sub Focus - Torus [2013]
Dla fanów drum & bassu w
różnych jego odmianach, Nick Douwma, bardziej znany jako Sub
Focus nie powinien być enigmą. Tworzy od 2003 roku i od tego czasu
zdołał zaskarbić sobie sympatię miłośników nie tylko
tego gatunku, przyciągając przede wszystkim elastycznym podejściem
do swoich pomysłów i ich realizacji, a także dbałością o
ciągłe doskonalenie umiejętności nabytych drogą samouka.
Debiutancki album z 2009 roku okazał się egzaminem zdanym
pozytywie, a teraz, po czterech latach nadchodzi Torus... który
z d&b ma jeszcze mniej wspólnego niż jego poprzednik.
poniedziałek, 21 października 2013
Recenzja: The Bloody Beetroots - HIDE [2013]
Simone Cogo aka Sir Bob Cornelius Rifo,
będący głównym mózgiem zamaskowanego The Bloody
Beetroots, na kontynuacji dobrze przyjętej Romboramy zabiera
słuchaczy w podróż do krainy krwi, potu i łez, bez
podziałów międzygatunkowych, by w tej dramaturgii nakłonić
zainteresowancyh do odpowiedzi na pytanie: czy italians naprawdę 'do
it better'? Nawet jeśli odpowiedź nie będzie w stu procentach
pozytywna, to na pewno Beetrootsi znają się na kontrolowanym
hałasie i robią to co najmniej godnie.
sobota, 19 października 2013
Recenzja: Dan Le Sac vs Scroobius Pip - Repent Replenish Repeat [2013]
Czy da się stworzyć album który
mógłby być potraktowany przez słuchaczy jako ogólny
i bezpretensjonalny zbiór prawd życiowych, a przy okazji zakrawać na
zwyczajnie przebojowy kawałek muzyki? Producent, Dan Le Sac i raper,
Scroobius Pip, po dwóch albumach w duecie, rozdzielili się na
chwilę popełniając własne solowe krążki, a teraz dokonują
trzeciej wspólnej próby podejścia do tematu... Tak
mrocznie brutalnej, w porównaniu z wcześniejszymi ich dokonaniami, że
można zacząć zastanawiać się, czy w okolicach piątej płyty,
przy obecnym tempie nagrywania, Scroobius nie wyposaży swojego
mikrofonu w bagnet.
poniedziałek, 14 października 2013
Recenzja: Feed Me - Calamari Tuesday [2013]
Jon Gooch aka Feed Me aka Spor aka
Seventh Stitch jest bardzo zajętym człowiekiem. Świadczy o tym nie
tylko liczba pseudonimów będących w jego użycium ale też
fakt, że postanowił on zarzucić występy live na rzecz tworzenia oraz jasno zakreślony cel - przygotowanie trzech albumów
firmowanych każdą z ksywek. Pierwszy z owoców jego zmagań,
wydany pod pierwszą z wymienionych, Calamari Tuesday właśnie
ujżał światło dzienne i od razu zasiewa zdecydowane stwierdzenie:
to będzie ważna płyta tego roku w kategorii świeżej muzyki nie
tylko tanecznej, ale także elektronicznej w ogóle.
sobota, 12 października 2013
Recenzja: Designer Drugs - Hardcore/Softcore [2011]
Recenzja: Burial - Street Halo [2011]
Każdy kto
miał okazję doświadczyć mocy efektów pracy Williama Bevana
wie, że ten człowiek-zagadka ma sadystyczne zacięcie. Karmi,
rozkochuje, znika. Znika na długo, by potem pojawić się znikąd i
zaatakować po raz kolejny, z pełną mocą. Tym razem znowu mu się
udało.
piątek, 11 października 2013
Recenzja: Beth Ditto - EP [2011]
Beth Ditto to
kobieta duża osobowością, ciałem i głosem. Pierwszy fakt może
umknąć, drugi nie bardzo, trzeci wwierci się w psychikę i sprawi
że zechcesz rozebrać się razem z nią i rzucić w szaleńczy wir
rockowego brudu, tego najbrudniejszego. Takie chęci targały ciałem
i umysłem przy każdej z czterech płyt Gossip (przy piątej, 'A
Joyful Noisie' juz trochę mniej), którego twarzą i całą
resztą jest omawiana pani. Charyzmy, odwagi i oryginalności odmówić
jej nie sposób, wystarczy zerknąć na wywiady i sesje
zdjęciowe. Zero udawania, naga – w przypadku sesji, dosłownie –
prawda. Wraz z pierwszą solową epką nadszedł czas ugrzecznienia i
lekkiego uprzątnięcia bałaganu.
środa, 9 października 2013
Recenzja: Ta-ku & Raashan Ahmad - Low Fidelity, High Quality [2013]
Scena
producentów tworzących 'indie' instrumentalny hip-hop,
wydawany własnym pomysłem, w większości za pomocą Bandcampa,
urosła ostatnimi czasy do całkiem konkretnych rozmiarów,
głownie za sprawą nieskończonej ilości pomysłów na
ożywienie true-schoolowego brzmienia i eklektycznego podejścia do
tego co robią - inspiracji twórczością J Dilli czy Madliba
pomieszanych silnie z elektroniką i jazzem, samplowania
balansującego na granicy pomiędzy remiksem a własną kompozycją.
Recenzja: Benton - Reflections [2013]
Co można
polecić osobie której dubstep pasuje tylko jako tło do
testowania wiertarki udarowej? 'Reflections', wydane pod szyldem
Wheel & Deal Records, jest jedną z takich płyt. Pojawienia się
Bentona można nasłuchiwać w okolicach 2010 roku i w tym to czasie
dzielił się swoją twórczością oszczędnie, ale już
budząc zainteresowanie i robiąc nadzieję na przyszłość - będąc
mimo wszystko na uboczu, z pomocą kolegów ze środowiska
pokroju Bengi i Skreama, sumiennie przedzierał się do pierwszej
ligi.
Na debiutanckim krążku nie znajduje miejsca na kompromisy,
pokazuje, że w dalszym ciągu zdecydowanie wie co robi... i że
słuchacz nie znajdzie miejsca na unik.
Recenzja: Magierski / Tymon – Oddycham Smogiem [2008]
Recenzja: Rusko – O.M.G.! [2010]
Dubstep?
Jeśli liznąłeś, Drogi Czytaczu, trochę basowych brzmień kołyszących od kilku dobrych lat elektronicznym (i nie tylko) światem, zapewne orientujesz się kim jest Rusko, osobnik regularnie niszczący narządy słuchowe tysięcy fanów zarówno wobbli, jak i 2stepów. Do 2010 roku tylko za pomocą singli, EPek i innych cząstkowych wydawnictw. Po nich nadszedł jednak czas na pierwszy album długogrający. Czy dobry?
Jeśli liznąłeś, Drogi Czytaczu, trochę basowych brzmień kołyszących od kilku dobrych lat elektronicznym (i nie tylko) światem, zapewne orientujesz się kim jest Rusko, osobnik regularnie niszczący narządy słuchowe tysięcy fanów zarówno wobbli, jak i 2stepów. Do 2010 roku tylko za pomocą singli, EPek i innych cząstkowych wydawnictw. Po nich nadszedł jednak czas na pierwszy album długogrający. Czy dobry?
Subskrybuj:
Posty (Atom)