sobota, 19 października 2013

Recenzja: Dan Le Sac vs Scroobius Pip - Repent Replenish Repeat [2013]

Czy da się stworzyć album który mógłby być potraktowany przez słuchaczy jako ogólny i bezpretensjonalny zbiór prawd życiowych, a przy okazji zakrawać na zwyczajnie przebojowy kawałek muzyki? Producent, Dan Le Sac i raper, Scroobius Pip, po dwóch albumach w duecie, rozdzielili się na chwilę popełniając własne solowe krążki, a teraz dokonują trzeciej wspólnej próby podejścia do tematu... Tak mrocznie brutalnej, w porównaniu z wcześniejszymi ich dokonaniami, że można zacząć zastanawiać się, czy w okolicach piątej płyty, przy obecnym tempie nagrywania, Scroobius nie wyposaży swojego mikrofonu w bagnet.

I know it sounds weird, I do want you to look back on this and smile but... I kinda want that smile to be through tears.”... 'Stunner', kawałek w zdecydowanym tonie i o połamanym bicie otwierający płytę zapowiada z czym będziemy mieli do czynienia przez następne 40 minut, po zaokrągleniu. Pomimo kilku momentów pozytywnych, całość przyciąga uwagę głównie opowieściami o odrodzeniu się po nieudanych związkach, wytknięciu powszechnej akceptacji głupoty i raperów obwieszonych złotem, niekiedy nawet nie rapowanymi, a mówionymi, z dźwiękowymi plamami Le Saca unoszącymi się w tle. W nieuniknionym zestawieniu z poprzednimi wydawnictwami, 'Angles' i 'The Logic Of Chance', 'Repent Replenish Repeat'  nie odbiega od dotychczasowego wizerunku i przekonań duetu, przekazanych w postaci nieraz depresyjnych, a nieraz ironicznych uwag na temat otaczającego świata, w dalszym ciągu przepełnionych inspiracjami takimi artystami jak B. Dolan i Sage Francis, z którymi zresztą regularnie omawiani muzycy współpracują. Zmiana zaszła natomiast w warstwie produkcyjnej. Dan zauważalnie odciął się od pierwszego krążka i postawił na elektroniczny charakter drugiego, nadając mu szlifu i ciężaru. Panowie postarali się nawet o gości - Itcha, wokalisty politycznie zaangażowanego, niestniejącego już The King Blues, który wspomógł duet wokalnie w 'Stiff Upper Lip' oraz Fluxa Paviliona który w 'Gold Teeth' zamieścił swoje chwytliwe trzy grosze.

RRR nie stanie się biblią pokazującą jak żyć, ale zachęci furtką do własnych przemyśleń, choć nawet bez skupiania się na płynącym z niego przesłaniu, przyciąga samą warstwą instrumentalną. Album wydaje się o kilka słów za krótki, ale spełnia swoje zadanie, pokazuje, że Dan i Pip poniżej pewnego poziomu po prostu nie schodzą. Może i nie objawiają prawd nieobjawionych, ale udawodniają, że nie boją się głosić głośno tego, co innym nie przeszłoby przez gardło.


Ocena: 7+/10
  1. Stunner
  2. Nightbus Sleepers
  3. Terminal
  4. Heroism
  5. Porter
  6. Kickstarter
  7. Gold Teeth (Feat. Flux Pavilion)
  8. Entity
  9. Stiff Upper Lip (Feat. Itch)
  10. You Will See Me

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz