środa, 13 listopada 2013

Recenzja: Eminem - The Marshall Mathers LP 2 [2013]

Kanye, Jay-Z, Cudi, Drake, A$AP - wszyscy najpopularniejsi pozbijali w tym roku piątki swoimi albumami, aż pojawił się Eminem i publiczność zwariowała. W tej materii niespodzianek nie było, pewnym zaskoczeniem była za to informacja o powrocie do korzeni - ósma płyta rapera miała być nazwana tak jak najlepsze do tej pory dzieło Mathersa, z doklejoną dwójką. Slim Shady powstał z grobu, przefarbował się z powrotem na blond, ogłosił powrót do domu... i pomylił adres.

Początek daje nadzieję, że tytuł albumu, The Marshall Matters LP 2, jest jak najbardziej na miejscu. 'Bad Guy' jest ponad siedmio-minutowym sequelem kultowego już kawałka z Dido śpiewającą w refrenie. Jego bohaterem jest dorosły już brat Stana, odbierającego życie swojej dziewczynie i sobie, a tematem - zemsta na Marshallu. Płytę trudno jednak nazwać kontynuacją MMLP, jest bardziej rozliczeniem się ze wszystkiego co powiedziano na pierwszym LP sygnowanym nazwiskiem Mathersa, niż dopowiedzeniem przedstawionych na nim historii. Jak zwykle dużo tu intymnych dygresji - w 'Headlights' ponownie staje oko w oko z przestudiowanym na tysiąc sposobów tematem relacji z matką, w 'So Much Better' przedstawia scenę hip-hopową jak kobietę, bez której byłby szczęśliwszy, a w 'Love Game' z Kendrickiem Lamarem od tej samej kobiety nie mogą się uwolnić. Osobista spowiedź, miesza się z klasycznie bezczelnym Slimem i po prostu solidnymi kawałkami z niezmiennie tytanicznym flow, którego formę widać nie tylko w singlowym 'Rap God' - umiejętności rapera szczytują od początku do końca. Od strony produkcyjnej, MMLP2 jest najlepszym krążkiem od The Eminem Show, chociaż na dłuższą metę podąża śpiewaną drogą, eksploatowaną jeszcze bardziej ponad normę przyjętą na Relapse i Recovery. Cieszy fakt, że jak zwykle zero tu auto-tune, dubstepowych wstawek i nawet najbardziej radiowe piosenki, czyli 'Survival' o mocnej stopie i chwytliwym refrenie oraz 'Berzerk', przesiąknięty Beastie Boysami ukłon w stronę starej szkoły rapu, nie odstraszają prostotą radiowego fast-foodu... Może z wyjątkiem czwartego singla, 'The Monster' z udziałem Rihanny, pasującym bardziej na kolejny album tej wokalistki. Silne jest niestety wrażenie, że magnes w postaci powrotu do roku 2000, do Slima, to raczej zabieg czysto marketingowy. MMLP2 jest zdecydowanie prześpiewane, i to nie przez featuringi, a przez samego Eminema, czego już na Recovery było odrobinę za dużo.

Ostatnie cztery lata były dla Marshalla całkiem pracowite. Trzy albumy płynące nie tylko na fali ogromnej sławy, ale też co najmniej zadowalające jakościowo, to coś, czego większość muzyków może mu pozazdrościć. Pierwsze LP dalej jednak pozostaje niedoścignione. Czasy się zmieniają, Slim Shady już nie szokuje tak jak kiedyś, a naklejka 'Parental Advisory' przestaje mieć takie znaczenie jak dawniej. Em z wiekiem złagodniał i to widać, nie przeszkadza mu to jednak być na samym szczycie piramidy raperów jako ten najpopularniejszy na świecie, ale czy najlepszy? Zawężając do albumów wydanych w 2013 - umiejętnościowo jest bezkonkurencyjny, ale w kwestii wydanego albumu, jako kompletnego wydarzenia... bywały w tym roku lepsze.


Ocena: 7/10
  1. Bad Guy
  2. Parking Lot (Skit)
  3. Rhyme Or Reason
  4. So Much Better
  5. Survival
  6. Legacy
  7. Asshole (Feat. Skylar Grey)
  8. Berzerk
  9. Rap God
  10. Brainless
  11. Stronger Than I Was
  12. The Monster (Feat. Rihanna)
  13. So Far...
  14. Love Game (Feat. Kendrick Lamar)
  15. Headlights (Feat. Nate Ruess)
  16. Evil Twin

5 komentarzy:

  1. Dobra recenzja, zgadzam się w 100% :) Oby tak dalej, powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra recka, choć mogłaby być trochę bardziej wnikliwa. Może niekoniecznie aż tak jak tutaj, ale jednak ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyszedłem z założenia, że wolę napisać recenzję zachęcającą do odsłuchu, po której słuchający sam dopowie sobie własne zdanie, niż streszczenie na, powiedzmy, nawet połowę prawie 19 tysięcy znaków.. Thanks for stopping by. :)

      Usuń
  3. Cała przyjemność po mojej stronie :) Pozdro!

    OdpowiedzUsuń