Dillon Francis - This Mixtape Is Fire [2015]
Razem z
Nadastom i Munchim stał w jenym dumnym rzędzie podwalin
moombahtonu, przerzucając sie po czasie na klejenie vine'ów o
poszukiwaniach taty (długa historia). W końcu powstał też dośc
grzeczny album, za plecami mający płytowego giganta. This
Mixtape Is Fire nadjeżdża ku pokrzepieniu serc bardziej
rozbujanych, którzy po Money Sucks, Friend Rule
zaczęli postrzegać Dillona jako maszynkę do robienia pieniędzy i
szumu. Sceptycy powinni być zadowoleni, bo Dillon karmiąc
stęsknionych powrotem moombah nie tylko zdejmuje im śliniaczek
założony przy okazji Money...,
ale wsadza im swe sztosy do gardła, dopychając pięścią.
Delikatnie hamowane słodkimi klawiszami 'Bruk Bruk', krojone pod
letnie festiwale (w kolaboracji z ich królem) 'What's Your Name' i
duet ze Skrillexem w dziko niszczącym 'Bun Up The Dance',
przywracają wspomnienia Francisa ubranego w garnitur i brylantynę,
samotnie bujającego sceną Mad Decent, mimo, że aktualnie wygląda
jak bezdomny Kygo. Tuż za łapiącym się na ostatnio zwyczajowe dla
producenta 'nu-moombah' (?) 'Pull It', współpraca ze wspomnianym
Kygo nadchodzi, zwiastując odrobinę ściemy w pogłoskach o pełnym
powrocie do korzeni. 'Coming Over' to uroczy i wstydliwy popik o
miłości, którego cichaczem nucić będą twardziele, podobnie jak
fillerowy 'Lies' vocoderowany przez Chromeo. Jest i otarcie łez w
postaci miotanego świdrami jak szatan remiksu od Party Favor.
Dillon
Francis z charakterystycznej postaci staje się prężnie sprawdzoną
marką, a nowa EPka tylko ułatwi mu wskoczenie na szczyty. Znając
jego bujną osobowość, pozostaje tylko pytanie, czy będzie to
kontynuacja sukcesu 'Get Low', czy może rekord ilości zakupionego
żarcia w Taco Bellu... Boję się czekać na rezultat.
Ocena:
5/5
- Bruk Bruk (I Need Your Lovin')
- What's Your Name (Feat. Calvin Harris)
- Bun Up the Dance (Feat. Skrillex)
- Pull It (Feat. Bro Safari)
- Coming Over (feat. Kygo & James Hersey)
- Lies (feat. Chromeo)
- I Can't Take It (Party Favor Remix)
ta epka jest zajebiście cudowna. Czekam, aż ten człowiek wpadnie do Polski.
OdpowiedzUsuń