W
konkursach na najlepszych turntablistów, jeździli na płytach
bezkonkurencyjnie, a kogo nie pociąga szuranie winylem przed tłumem
ludzi, umiejętności czterogłowego Birdy Nam Nam usłyszeć mógł
na precyzyjnie rozegranych albumach studyjnych. Kto miał znać, ten
znał, przełom nastąpił natomiast przy trzecim albumie. Defiant
Order, wypłynęło kilka lat po premierze dzięki, no jakżeby
inaczej, remiksom Skrillexa, zapisując twarze i skrecze francuskiego
kwartetu w szerszej świadomości. Dance or Die nie tkwiło na
mojej liście najgorętszych premier, lecz BNN jest grupą solidną
jak przysłowiowe lasso – zawsze wraca (czy jakoś tak). Z dozą
nostalgii i pewności, co do znanej mi już jakości, odpaliłem
czwarty w ich karierze krążek. Zapraszam i ciebie, tylko uważaj,
bo bas siada tu niżej, niż Seba w słowiańskim przykucu.
Śledząc
karierę Francuzów, dostrzegalnym staje się, jak sample, skrecze i
nu-jazzowy sznyt powoli, lecz nie po cichu ustępowały miejsca
tanecznemu charakterowi i generalnie prostszym łamigłówkom.
Podczas, gdy debiut z podniesionym czołem odnalazłby się chociażby
pod skrzydłami oficyny Ninja Tune, Trójka przemieniła się
w organizm pasujący do profilu Skrillexowego labelu OWSLA, zamykając
pewien rozdział w historii swych ojców. Dance or Die jest
naturalnym rozwinięciem nowego konceptu, choć panowie za nim
stojący starzeją się jak Krzystof Ibisz, tak więc podwoili się i
potroili (bo kwartetem już nie są), by unastoletnić brzmienie.
Powiało grozą, lecz obawy są bezpodstawne, bo zęby powybijane na
muzyce wysypują się z krążka ewidentnie i całość poskładana
jest co najmniej prawidłowo.

Dance
or Die jest jak kolega, któremu
nie odmówisz pójścia na piwo, gdy dzwoni w każdy czwartek (bo
piątku trochę na niego szkoda), ale na myśl o pożyczeniu większej
sumy, drży ci ręka. Ukazało
się cichcem, nie będąc na tyle wiekopomnym dziełem, by zlecić
włożenie go sobie po śmierci do trumny - a tym bardziej, by z jego
powodu umierać, lecz daje dokładnie tyle samo radości, co ten
moment, gdy w czwartkowy wieczór / piątkowy poranek twój już
pijany kolega uderza się twarzą w słup.
Ocena:
6+/10
- Won't Do It
- Hammerhead
- No J No P
- Lazers from My Heart
- Stoners Anthem
- URAO
- Can't Do Me
- Eastern Promesses
- Don't Look Back in Anger
- All Night Long
- Dance or Die
- Shemales Body
- Looking@Me
- Sad Boys Club
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz