poniedziałek, 4 lipca 2016

Recenzja: R.A.U. - Konkretna Rozrywka [2016]

W każdym gronie znajomych znajdzie się osoba, na wspomnienie której typową reakcją jest: 'XYZ? On nie jest dziwny... on jest *specjalny*'. Tomek 'R.A.U.' Rałowski guziki samplera naciska pod szyldem Alkopoligamii, ogólnie-elektronicznym kijem zawracając generalnie-rapową rzekę owego labelu. Ksywa naszego polskiego Hudsona Mohawke (który w podobny sposób trzęsie Kanye Westowskim G.O.O.D. Music) krążyła po ustach i głośnikach na długo przed albumem, a szczodrość jej właściciela w obdarowywaniu fanów muzyką, przypominała wydzielanie spragnionemu wody za pomocą pipety. Niemal cały materiał dostępny był jedynie na youtube (kto nigdy nie zgrywał kawałków z jutuba do mp3 w jakości 128kbps, niech pierwszy rzuci kamieniem), ale wreszcie debiut płytowy stał się faktem, a na kuriera z Konkretną Rozrywką czekałem jakoś tak dużo bardziej, niż dotychczas na inne paczki. Nie przedłużając...

Główną ideą było 'żadnych gości'. R.A.U. zabrał się za swój grajdołek sam i sam go skończył, a internety informowały, że nie usłyszymy tu Krzysztofa Ibisza (cios w serce dla mnie), Natalii Nykiel, VNMa i Tego Typa Mesa, choć nawet ochłapu zwrotki nie odstąpiono też Andrzejowi Grabowskiemu oraz Łonie (że o Pezecie i WdoWie nie wspomnę).'Nie Śpię, bo Trzymam Poziom' daje okazję miłośnikom podręcznikowego rapu, by zmienić płytę, bo takiego mrocznego, abstrakcyjnego bałnsowania będzie dalej już tylko więcej. Miarowe uderzenia bitu – często na tyle szybkie, by do nich tańczyć, a także kwaśne melodie i pachnące 'śmiesznymi papieroskami' teksty zapisują się w świadomości początkową nieprzystępnością, za każdym kolejnym przesłuchaniem 'siadając' jak rzadko. 'Ogrom Pogrom' uderza w klimat filozoficznych dysput o trzeciej w nocy, tekstowe rozważania o naszej cywilizacji przekazując potężnie przesterowanymi zaśpiewami (cudo!), wbijając się w głowę niczym po kuracji ubijakiem do ziemi, odpalanym jeszcze na potrzeby, nomen omen, 'Ziemi'. Podobno okolice czwartej nad ranem to czas, gdy najbardziej aktywni stają się samobójcy, położenie 'Mieczysława Foga' wydaje się więc nieprzypadkowe. Problemy globalne przechodzą w intymne rozterki jednostki, hipnotyzując melancholijną melodią i takimże wokalem (po 'Dekadentyście' i 'Truciźnie' chciałem na chwilę zawinąć się szczelnie w koc, ale po energicznym 'Wielkim Źle' zrezygnowałem).

R.A.U.
To dopiero początek, a już wisimy na baloniku jak Rauek dogorywający na własnej okładce, czas więc na sztosa. Samplujący Majkę Jeżowską 'Papierowy Man' to ironiczny kołek wbijany w lanserów, dziunie, Monciak w Sopocie i Nowy Świat w Warszawie. R.A.U. rzuca w nim modnymi sloganami, jak monetami w jednorękim bandycie w Las Vegas Kiosku, a leżący pod tembrem jego głosu beat tnie powietrze funkiem bez hamulców. Tomek oprócz wklejania Pusheenów w odpowiedzi do komentarzy fanów na fejsbuku, lubi także robić bicepsy. Kiedy Gang Albanii oznajmia, że 'krótka piłka, wódka, kokaina, karabin i siłka', R.A.U. wyciąga z piwnicy hantle i uprawia swoje gierki słowne w 'Bic Śmiesznego'(szacun za 'funky beats' przemianowane na 'funky bic'). Bardzo godnie przy wokalnych zawijasach wypada także moment niemal (pomijając sample z American Psycho) instrumentalny - 'No Katharsis', który dubowym basem wylewającym się z głośnika kładzie słuchacza na ziemi i z tej właśnie pozycji brzmi najlepiej. Pozdrowienia z podłogi.

Nie trzeba mieć matury, by zobaczyć, że nasz dzisiejszy gość od strony muzycznej przy kolegach z wytwórni wygląda niecodziennie jak Multipla na 25 calowych felgach pokrytych chromem... - wróć, nie przyrównam kogoś do Multipli - wygląda po prostu niecodziennie. Jednak jest to taka *specjalność*, która normalnie w towarzystwie uczyniłaby Tomka czarnym koniem, ale nie uczyni, bo powiesiła go na baloniku. Szapoba!


PS. O 'Intro' i 'Outro' nie powiem nic, bo to trzeba usłyszeć samemu.


Ocena: 8/10
  1. Intro
  2. Nie Śpię, Bo Trzymam Poziom
  3. Ogrom Pogrom
  4. Mieczysław Fog
  5. Papierowy Man
  6. Part Time No Life
  7. Dekadentysta
  8. Bic Śmiesznego
  9. Ziemia
  10. No Katharsis
  11. Wielkie Zło
  12. Trucizna
  13. Outro

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz