sobota, 4 lipca 2015

Recenzja: Hudson Mohawke - Lantern [2015]

Hudsonowa droga ku gwiazdom nie jest materiałem na książkę, ale streszczona w bio na facebooku wyglądałaby całkiem do przyklaśnięcia – krótki czas dzieli piwniczne dłubanie w syntezatorach i bycie białą, przylizaną kostką cukru w czarnej kawie najczarniejszych raperów. Owej kofeiny HudMo postanowił uniknąć, mocniej żonglując dźwiękiem na kontynuacji swej debiutaniej muzycznej piaskownicy (Butter, 2009). Oddalił się tym samym od produkowania bitów pod te wszystkie 'bicze, faki i nigery', a czego pozbyć się nie dał rady, przykrył lukrem.

...To może pierwsze rozwianie wątpliwości - debiut pozostaje nieprzebity pod kątem wielowątkowego eksperymentu, rozsypanego tak bardzo, że aż wcale, bo chwile surowej kakofonii zbiegały się na nim 'w końcu' w satysfakcjonujące dopasowanie. Lantern zbiera ewentualny bałagan z podłogi i trzymając go jeszcze w pogotowiu, ale już na smyczy, układa w krążek spójny nawet na pierwszy rzut oka, nadając prostolinijności całkiem niezłe imię. Intro rozkręcające świdrujące drone nic nam o nowym podejściu nie powie, lecz singlowe 'Very First Breath' nakreśla kierunek, a robi to wdzięcznym wokalem Irfane, słodziachnym refrenem, a także palcami skaczącymi po 'radosnych' klawiszach syntezatora i (uff!) ciężarnym beatem. Po chwilach soulowo-trapowo-gospelowego samplingu godnego mistrza Madliba w 'Ryderz', płyta wraca do słodzenia w aż pretensjonalnym i tekstowo, i muzycznie 'Warriors'; instrumentalnym, inspirowanym 8-bitowcami 'Scud Books' (+ 'Shadows' jakiś czas później, ze świetnym szorującym bitem); czy przestrzennym rnb, odkrywanym w towarzystwie Miguela ('Deepspace') i Jhené Aiko ('Resistance'). Cieszą ucho też zejścia ze szlaku, te lekkie jak indie popowe 'Indian Steps' i te cięższe, zaklęte w zapisujące się w głowie 'Lil Djembe', a pod koniec pompujące 'System' - dobrze że są, ratują Mohawke'a przed kiczem, spajając jednorożce i tęczę ze sztosami w dość równych proporcjach.

Talentu Hudsonowi odmówić nie sposób, a kto spróbuje, zapewne stanie w ogniu całego katalogu Kanye Westowego GOOD Music. Z Lantern bije dobra energia, albo i nawet dobre życie jego autora, co w nie każdym momencie przynosi ulgę, bo muzyką także można zagłaskać. Hudson, w przygotowaniach do trzeciego CD, życzę ci prawie wszystkiego najgorszego, tak dla równowagi.


Ocena: 6/10
  1. Lantern
  2. Very First Breath (feat. Irfane)
  3. Ryderz
  4. Warriors (feat. Ruckazoid & Devaeux)
  5. Kettles
  6. Scud Books
  7. Indian Steps (feat. Antony)
  8. Lil Djembe
  9. Deepspace (feat. Miguel)
  10. Shadows
  11. Resistance (feat. Jhené Aiko)
  12. Portrait of Luci
  13. System
  14. Brand New World

1 komentarz: