niedziela, 27 września 2015

Recenzja: The Chemical Brothers - Born In The Echoes [2015]

The Prodigy od nowa zdziera gardło, Junkie XL nagłaśnia kinowe blockbustery, Fatboy Slim jeszcze się nie zapił, płyty wydaje Leftfield i New Order, a Aphex Twin dostaje za swoje połamańce nagrodę Grammy... Wrzucając do piwnicy nieopierzone gwiazdeczki EDM, dość rzec, że muzyka elektroniczna nabiera kolorów, z respektem wymiatając w blask reflektorów stare kocury. Mieszający w beatach od niemal 25 lat The Chemical Brothers do tej pory dawali sobie radę w wielu warunkach, bo co płyta, to innowacja, a nie inaczej jest z najnowszym krążkiem. Gdy 'prawie bracia' z The Crystal Method próbowali odmłodzić się i wpasować, dobry smak począł wydrapywać sobie uszy, a więc tak, Born In                                                           The Echoes mogło pójść źle. Jak wielkie oczy ma ten                                                           strach?

Wrażenie ciągłej obecności duetu silne jest, mimo, że od ostatniego krążka, Further, minęło pięć lat. Już wtedy poszukiwanie nowej piaskownicy dźwięków dawało się we znaki, odgradzając sie od piosenkowej budowy We Are The Night (2007) technicznie-tanecznymi eksperymentami. Nasz świeżak cofa się na chwilę w bezpieczniejsze rejony, zaciągając lekkimi singlami wprost w kolejną porcję pląsów z niezręcznym uśmiechem i 'uklubowiania' tego, co na pierwszy rzut zakrawa na zawartość słuchawek jegomościa o minie z cyklu 'czegoś takiego pewnie nie słyszałeś, amatorze'. Panowie reklamówki swojego wydawnictwa zaprezentowali rzutem na taśmę, jadąc zgodnie z rozpiską i zaczynając od 'Sometimes I Feel So Deserted', piskliwym wokalem traktując klaskanego electro brudasa, utwierdzając w przekonaniu, że tak brzmi blues przełożony w komputerowe zera i jedynki. Tuż po nim 'Go' zagrzewa do ruszenia się z miejsca chwytliwymi melodiami i znów rapującym dla Chemicalsów Q-Tipem – soundtrack do każdego jutubowego filmu z graniem w kosza, czy innym skakaniem ze spadochronem nastał. Rozświetloną metropolię nocą pokazuje nam 'Under Neon Lights', w roli przewodnika obsadzając St. Vincent, a za jej krokami puszczając hordę pląsających klawiszy oraz pewnie podszywającą wszystko gitarę basową. Wokalny powrót świętuje również Ali Love (wcześniej w 'Do It Again' na We Are The Night), w niepokojącym i tłustym techno - 'EML Ritual', przebierającym się w połowie w postrzępione electro-housowe ciuchy. 'I'll See Yout There' zabiera chętnych na Woodstock, brudząc brejkami po uszy zanurzonymi w psychedelii, sięgającej pierwszych płyt duetu. Nie trwa to długo, bo czas na więcej techno. Szkoda tylko, że acidowe, gęste od basu 'Just Bang' i pełne berlińskiej motoryki 'Reflexion' przechodzą w biedę, bo przerabianie na eksperyment własnego soundtrackowego kawałka z Miguelem, 'Taste Of Honey', już po przelewie pieniążków od twórców The Hunger Games własnie biedą trąci. Na całe szczęście, tytułowe 'Born In The Echoes' brzmi jak milion dolarów, dogaszając brudnego od szminki papierosa z bajki Quentina Tarantino w popielniczce znowu obudzonego ze snu New Wave'u. Jako w życiu, tak i na BitE odrobina smuteczku musiała zagościć, odgradzając sie od tańca przy pomocy tęsknego i narastającego do rozpłakanej kakofonii shoegaze w 'Radiate'; a całośc dopełniona zostaje nostalgicznym i łapiącym się w sam raz na zakończenie wakacji housem, prześpiewanym dość niespodziewanie przez Becka i trzeba przyznać, że wyszło ładnie. Czy to wystarczy?

W przypadku grupy o takim stażu i dorobku 'ładnie' już zdecydowanie nie wystarcza, ale wybrnęli z opałów wysypu młodych i zdolnych z duża klasą, nie świrując z przesiadkami na dubstep w amerykańskim, średnio strawnym sosie (pozdrawiamy The Crystal Method). Czasy potęgi płyt takich jak Dig Your Own Hole to kwestia dobrych wspomnień, lecz dobrze patrzeć, jak po tylu latach płynięcia przez muzyczną breję, wciąż chce się spółce Rowlands i Simmons poszukiwać nowego. W swojej karierze sporadycznie błądzili, ale znów jest sztos.


Ocena: 7+/10
  1. Sometimes I Feel So Deserted
  2. Go
  3. Under Neon Lights
  4. EML Ritual
  5. I'll See You There
  6. Just Bang
  7. Reflexion
  8. Taste of Honey
  9. Born in the Echoes
  10. Radiate
  11. Wide Open

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz