piątek, 29 stycznia 2016

Recenzja: Xilent - We Are Virtual [2015]

Z roku na rok, dźwięki 'od nas' dokonują ekspansji pewniejszej i dalszej. Nie stoimy już jednym Skalpelem w Ninja Tune i Catz n Dogz w Dirtybirdzie, a przechadzka palcem po koncertowej mapie nie kończy się na Wielkiej Brytanii, czy Niemczech. EDM dziś w cenie i modzie, dobrze więc mieć po swojej stronie barykady kogoś, kto umie powiedzieć 'Brzęczyszczykiewicz' (oby!). Za wierzchołek góry lodowej niech posłuży Xilent, rozpoczynając drum & bassowym truchtem u Johna B w Beta Recordings, a rozbijaniem murów na pełnym biegu w Monstercat i skrillexowym OWSLA kończąc. Nie bez znaczenia jest także AudioPorn Records, bo tamże swój debiutancki długograj, We Are Virtual, wydał jakis czas temu Eryk... I taki to Matrix, że brakuje tylko doklejonego do pudełka woreczka z czerowną i niebieską pigułką.

wtorek, 26 stycznia 2016

Recenzja: We Are Modeselektor [2013] (Film)

... To uczucie, gdy jest sobota wieczór, a ty nie jesteś na wyczekiwanym od pewnego czasu koncercie Modeselektor (za mało biletów się ponoć sprzedało, jak żyć?). Siedzisz za to w domu, z chęcią zatupania podłogi, lecz eliminujący pewne zachowania wiek pozwala jedynie na zawiedzione odsłuchiwanie kolejnych kawałków duetu. Niezłym pomysłem staje się wtedy zapoznanie z dokumentem przedstawiającym ludzi, których powinieneś mieć właśnie przed sobą na scenie... I tak nie masz nic lepszego do roboty, nie oszukuj się.


niedziela, 24 stycznia 2016

Recenzja: What So Not (Emoh Instead + Flume) - Gemini EP [2015] (MaSSS - Making a Short Story Shorter #8)

W 'MaSSS (Making a Short Story Shorter)' trochę miejsca zajmą EPki / single, które swoją zawartością nie pozostawiają wiele do dodania, jednak prezentują wystarczająco dużo dobrego / złego, by zasługiwały na kilka liter, zakończonych 5-stopniową skalą ocen. W dzisiejszym wydaniu: 

What So Not (Emoh Instead + Flume) - Gemini EP


środa, 13 stycznia 2016

Recenzja: Excision - Codename X [2015]

 Dawno, dawno temu, bohater naszego dzisiejszego spotkania, obserwując dubstepowe szaleństwo toczące się przez brytyjskie kluby, zapragnął odziać marketingowo nierzucający się w oczy, choć ciężko skrojony bas w metkę 'Made in USA'. Zaczął wyśmienicie, oferując produkcje ostrzejsze, niż wywodzące się z dubu i reggae wyspiarskie pierwowzory. Mimo to, wymiana mocy płynącej spod igły kręcącej się po winylu na populistyczny plastik wisiała w powietrzu. Stojący za projektem Jeff Abel do tematu podszedł radykalnie. Z produktu końcowego wyrzucił stopniowo wszystko, czym obrany za cel gatunek był, zamieniając go w absurdalnie świdrujące 'kokodżambo i do przodu'. Cztery lata temu, debiutancki album Excisiona trafił na rynek za sprawą nie jego własnej wytwórni płytowej (Rottun), a należącego do Deadmau5 dużo popularniejszego Mau5trap Recordings. Czy nadszedł już czas, by po niezliczonych festiwalach i współpracy z tuzami branży (zespół Korn chociażby), Jeff zarobił na swój Amerykański Sen, dźwigając Codename X nie na kontraktach z grubszymi rybami, a na swoich własnych plecach?